Z Bartkiem znamy się od dawna. Jeszcze przed otwarciem Unbroken Store trenowaliśmy wspólnie w starej siedzibie CrossFit R99 na mokotowskich fortach. Mało osób wie, że Bart był jednym z prekursorów polskiego CrossFitu, który przekuł swoja marzenia w pierwszy warszawski Box.
Mimo, że znamy się tyle lat Bartek ciągle nas zaskakuje swoją determinacją, osiągnięciami, a przede wszystkim mega świadomością zawodniczą. Jego zaangażowanie w CrossFit i to jakim jest sportowcem w 100% zaowocowało tegorocznym awansem na The CrossFit Games. W wywiadzie przeczytacie m.in., co Bart robi, aby utrzymać determinację w dążeniu do celu i jak wygląda jego życie na co dzień. Poruszymy temat mentalności sportowca zbudowanej na fundamencie prób i błędów. Dowiecie się również co znaczy dla niego sam start w USA - sprawdźcie to sami!
[U] Unbroken Store / [B] Bartek Lipka
[U] Sześć razy… Popraw mnie proszę jeśli się mylę, ale właśnie tyle prób podjąłeś zanim spełniłeś swoje marzenie o awansie na The CrossFit Games… Dużo się mówi o determinacji w sporcie, ale można śmiało powiedzieć że jesteś tytanem pracy i wytrwania w dążeniu do celu. Jestem na maksa ciekawy co się działo w Twojej głowie przez ten czas? Wiedziałeś, że prędzej czy później wystartujesz na The CrossFit Games?
[B] Faktycznie moja droga zawodnicza jest długa, ale widocznie tyle miała ona trwać do osiągnięcia tego najważniejszego celu. Pracy i determinacji włożyłem bardzo dużo, ale miewałem też mnóstwo gorszych momentów kiedy coś nie szło po mojej myśli lub pojawiały się kontuzje i nie zawsze ta wiara w sukces była stuprocentowa. Widocznie wszystkie te składowe były jednak potrzebne do awansu na Gamesy. Na pewno satysfakcja jest teraz ogromna i bardzo się cieszę, że będę rywalizował w Madison.
[U] Jesteś zawodnikiem, który ma największe doświadczenie na międzynarodowych Arenach z całego Polskiego teamu jadącego na Gamesy. Do wyboru zawodów podchodzisz bardzo selektywnie - swojego czasu rzadko mogliśmy cię widzieć na Polskich zawodach. Opowiesz nam jak wyglądała Twoja ścieżka zawodnicza i co stanowi priorytet w doborze zawodów? Czy to wszystko miało cię przygotować do najważniejszego startu w Twojej zawodniczej karierze?
[B] Od początku mierzyłem wysoko i chciałem rywalizować z najlepszymi w myśl zasady, że lepiej być najgorszym wśród najlepszych niż najlepszym wśród najgorszych. Miałem ogromny pociąg do trudnych i wymagających zawodów, chciałem uczyć się od topowych zawodników. Myślę, że to mnie zahartowało i wzbogaciło. Nie wspominając o innych walorach tego typu wyjazdów jak lokalizacje imprez i zwiedzanie świata czy cenne znajomości nawiązane po drodze. Być może też fakt, że od kiedy zacząłem zajmować się CF miałem okazję uczestniczyć w dużych imprezach typu CrossFit Games Regionals w 2013 r., w Kopenhadze czy CrossFit Invitational w Londynie i widziałem na żywo takich zawodników jak Rich Froning czy Jason Khalipa - to mnie inspirowało, nakręcało, chciałem być dobrym zawodnikiem takim jak oni.
Jeśli chodzi o polskie podwórko obecnie są już zawody o dobrej renomie, w których startowałem i będę startował w przyszłości. Sytuacja zmieniła się ogromnie na przestrzeni kilku lat i teraz już i my wiemy jak zrobić dobre zawody, gdzie jest szacunek do zawodnika i dbałość o jego bezpieczeństwo oraz zdrowie, jak chociażby pilnowanie standardów, co raz lepsze programowanie, itp.. Jednak na pewno zawody, które wybierałem i które omijałem to był świadomy wybór i wiedziałem gdzie chcę być.
[U] Okej, wróćmy do tematu Games’ów, mianowicie do zmian open’owych - sposób kwalifikacji na The CrossFit Games jest przyjmowany przez Athletów… różnie :) Czy Tobie “dobra zmiana” pomogła? A może nie nie miała dla Ciebie większego znaczenia? Jak oceniasz swoje szanse i na co szykujesz się podczas tegorocznego startu na The CrossFit Games?
[B] Jeśli chodzi o tegoroczne Open to było i jest wiele kontrowersji wokół jego nowej formuły, ale wiele osób niepotrzebnie się nakręca i szuka dziury w całym. Ja mam tą umiejętność, że potrafię się dostosować do reguł i wymogów organizatora i najpierw dbam o to, żeby zapoznać się z wytycznymi i unikać niepotrzebnych błędów, a potem dopiero podchodzę do samego treningu i staram się dać z siebie maxa.
Myślę, że właśnie fakt, że miałem okazję uczestniczyć w dużych międzynarodowych imprezach wśród topowych zawodników nauczył mnie pokory i poszanowania zasad. Wiadomo, że trzeba być w super formie, aby zajmować najwyższe lokaty ale są też inne ważne czynniki. Wracając do Open 2019 uważam, że ta nowa formuła jest ok, na pewno wymaga dopracowania i pewnie niektóre aspekty będą się zmieniały w przyszłości, ale ogromnie cieszy mnie fakt rzetelnej weryfikacji zawodników i filmów kwalifikacyjnych.
Ja sam zostałem poddany wnikliwej weryfikacji. Oczekiwanie na jej wynik w poszczególnych tygodniach było stresujące, ale wiem, że było to konieczne, aby wyłonić najlepszych i najbardziej profesjonalnych zawodników. Dzięki temu top 20 na świecie oraz mistrzowie danego kraju nie są przypadkowymi osobami tylko właściwymi. Jeśli chodzi o mój start w CF Games to chcę się zaprezentować jako wszechstronny zawodnik a wygranie jakiegoś eventu byłoby fajnym osiągnięciem.
[U] Kto zna Bartka Lipkę ten wie, że jest mega pracowitą osobą, nie tylko na treningu - prowadzisz boxa, jesteś aktywnym zawodnikiem CrossFit, prężnie działasz z autorskim programowaniem treningowym BLB Plan, a już niedługo również Twoje życie prywatne stanie na głowie - wszystko w obliczu powiększenia rodziny :) Jaka jest twoja metoda na znalezienie równowagi w tym wszystkim? Co stanowi o Twojej prawdziwej sile i jest najważniejsze życiu?
[B] To prawda, że zajmuje się kilkoma tematami jednocześnie choć moja praca zawodnika nadal stanowi najbardziej czasochłonną sferę i jej się poświęcam najbardziej. Wiem, że muszę wykorzystać ten czas na maksa bo nie będę w stanie utrzymać topowej formy do starości.
Jeśli chodzi o łączenie tego z innymi tematami to oczywiście kluczowa jest moja własna organizacja czasu ale też nieoceniona pomoc mojego otoczenia. Boxa prowadzę razem z moją żoną Anią, dzielimy się obowiązkami. Ja odpowiadam za stronę treningową, a ona zajmuje się resztą. Mam super Team trenerski, od lat ten sam z drobnymi modyfikacjami i mam to szczęście, że są to osoby, które rozumieją mnie i odciążają w obowiązkach w dużej mierze, za co jestem im wdzięczny.
Mogę powiedzieć, że mam duży komfort działania na co dzień. Mam też wieloletnich sponsorów, dzięki którym mogę robić to co robię i nie muszę martwić się jak przetrwać „od pierwszego do pierwszego” choć kosztuje mnie to bardzo dużo pracy i wyrzeczeń. Programowanie BLB Plan to realizacja mojego zamiłowania do tej tematyki, czyli układania treningów dla innych. To jest też bardzo czasochłonne, ale zarazem rozwojowe i dające mi dużo frajdy. Niebawem poświęcę temu tematowi więcej uwagi i pojawią się nowości oraz kolejne Campy.
Jednak co by nie mówić przede mną wyzwanie życia - lada moment na świat przyjdą nasze bliźniaki i nie jestem w stanie przewidzieć jak sprawy się potoczą, ale jestem ogromnie szczęśliwy, daje mi to siłę do działania i jest spełnieniem marzeń. Chciałem przed 30-tką dostać się na Gamesy i mieć dziecko. Mogę powiedzieć, że plan zrealizowałem z nawiązką, a 30-tki jeszcze nie mam.
[U] Na przełomie kilku lat stałeś się ikoną CrossFitu w Polsce - jeżeli ktoś interesuje się chociaż w najmniejszym stopniu zawodami czy tematyką CrossFit Games, kojarzy Twoje nazwisko. W międzyczasie przewinęło się kilka osobowości, ale wszyscy tak szybko jak wchodzili tak i wychodzili z tego świata. Co sprawiło, że przez cały czas jesteś w czołówce tej dyscypliny? Jak motywujesz się do tego, żeby dzień za dniem ludzie nie zapomnieli kim jest Bartek Lipka?
[B] W CF siedzę od 2012 roku kiedy to otworzyłem boxa, a od 2013 roku jestem zawodnikiem. CrossFit (szeroko pojęty) to moje życie, mój świat i moja pasja. Nie jest to łatwa dziedzina zarówno pod kątem zawodniczym (z roku na rok trzeba być coraz lepszym, pojawiają się nowi zawodnicy, których trzeba gonić lub nie dać się wyprzedzić) jak i biznesowym. Jednak ja się w tym odnajduje. Wykorzystuję sytuacje, możliwości, widzę w tym rozwój i tego się trzymam. Oczywiście nie raz chciałem to wszystko rzucić, bo presja mnie zjadała, ale za każdym razem udawało mi się wyjść z opresji przypominając sobie jak długą drogę już pokonałem i nie chciałbym tego zaprzepaścić.
Jest mi niezmiernie miło, gdy spotykam nowe osoby, które odnoszą się do mnie z szacunkiem za wieloletnią pracę jaką wykonałem i nazywają mnie legendą polskiego CrossFitu. Jest to dla mnie dowodem na to, że to co robię ma sens i fajnie jest być docenionym.
[U] Ostatnie pytanie, które zadałem również Bronkowi - jak widzisz przyszłość CrossFitu w Polsce? W którą stronę to pójdzie, czy ta dyscyplina będzie się cały czas rozwijać i czy start Polskiej ekipy zmieni jakoś spojrzenie na ten sport?
[B] Jeśli chodzi o polski CrossFit zawodniczy to uważam, że będzie się rozwijał, bo pojawiają się nowi, ambitni, utalentowani zawodnicy. Życzę im dużo wytrwałości w dążeniu do celu, ale niech się przygotują na tytaniczną pracę jeśli faktycznie chcą podbijać międzynarodowe areny. Sukcesu nie osiągną w miesiąc czy rok tylko będą na to pracować latami. Dobrze, że zaczynają w młodszym wieku niż ja, ale i tak ciężka praca nad wszechstronnością ich nie ominie.
Myślę też, że takie osoby jak ja czy Bronek też mogą dużo jeszcze osiągnąć, ale z roku na rok jest coraz trudniej. Zmienia się też nasza sytuacja życiowa, mamy dodatkowe obowiązki, coś odbywa się kosztem czegoś innego.
Co do CrossFitu jako formy treningu dla amatorów to nie jest mi łatwo przewidzieć jaka będzie przyszłość. Pojawiło się wiele pochodnych CrossFitu typu treningi funkcjonalne, cross-treningi. Boxy rezygnują masowo z afiliacji, więc można zaobserwować tendencję wsteczną. Choć sam CrossFit HQ ewoluuje i widzimy, że też zmienia swoje podejście. Chce być bardziej prozdrowotny niż zawodniczy.
Myślę, że trzeba podążać za tymi zmianami i dostosowywać się, ale osobiście nie chciałbym i nie planuje rezygnowania z afiliacji, gdyż określa ona rodzaj działalności jaką prowadzę. Mogę modyfikować moje działania, ale nie chcę udawać, że zajmuje się CrossFitem tylko podpisuję się pod tą filozofią a zmiana jest rzeczą normalną, nie można się jej bać.
--
Zdjęcia na stronie zrobione i udostępnione, dzięki uprzejmości strony Artur Kowalczyk Fotografia