Po co mi skakanka na CrossFit?
Zacznijmy od początku - skąd w dyscyplinie sportowej, gdzie pizga się monstrualnymi ciężarami i słucha niemniej lekkiej muzyki wzięła się delikatna i niepozorna… skakanka? Odpowiedź jest prosta - to bardzo łatwa metoda podniesienia tętna na treningu przy jednoczesnym szkoleniu koordynacji ruchowej. Właśnie takie przeciwstawne zestawienia, jak dźwiganie ciężarów i np., podwójne skoki zwane double unders, tworzą treningi kompletne, uwielbiane przez wszystkich trenujących CrossFit.Tutaj pojawia się odpowiedź na powyższe pytanie - skakanka, jak każde inne narzędzie typu: ergometr, airbike, bieżnia, ma pełnić określoną funkcję na treningu. Speed rope ma na celu przyspieszyć bicie naszego serca, przez szybką i intensywną pracę - takiego efektu nie osiągniemy na klasycznej skakance, którą znamy z dziecięcego podwórka. Właśnie dlatego potrzebna jest skakanka przystosowana do treningu CrossFit, która zmieści się w każdym plecaku czy torbie na trening.
3 najważniejsze rzeczy na które warto zwrócić uwagę podczas wyboru skakanki to rączki, linka i system obrotowy.
To oczywiście absolutna podstawa, którą powinieneś się kierować podczas zakupu, ale o tym wszystkim przeczytasz w dalszej części tekstu. Ja chciałbym skupić się na dobrze znanym w świecie CrossFitowym sprzęcie marki ThornFit, która jako jedna z nielicznych robi przemyślane narzędzia treningowe, nie pędząc towaru z chin ze swoim logo, w myśl “byle coś sprzedać i tak kupią”.Ten aspekt jest dla mnie niezwykle istotny - Thorn zawsze słucha sugestii swoich klientów, doskonaląc swoje produkty. Właśnie dlatego niektóre skakanki możemy oglądać wersjach 2.0 lub 3.0, Jednym słowem, chłopaki z Gdyni robią robotę.
Porównanie skakanek na CrossFit od ThornFit
Jakiś czas temu dostałem paczkę od Thornfit, a w niej trzy różne skakanki na testy, każda z innego przedziału cenowego. Do sprawdzenia miałem modele Speed Rope One (29,90 zł), Speed Rope 3.0 (79,00), oraz Ultra 3.0 (139,00 zł). Przez 5 lat trenowania CrossFitu przerobiłem wszystkie skakanki - od klubowych, sprzedawanych na recepcji za 15 zł (okazała się mistrzowska jak za swoją cenę), po aktualnie najdroższą skakankę na rynku, jaką jest RPM Competition (okazała się jak wszystkie drogie skakanki). Znam dobrze przedstawione modele ThornFit w starszych odsłonach - wiem o ich zaletach i co bym poprawił w ich ergonomice ale po kolei:Skakanka ThornFit Speed Rope One
Uwielbiam sprawdzać budżetowe produkty z jednego powodu - mam zero oczekiwań, a mogę się zaskoczyć na maxa wykonaniem. W przypadku Speed Rope One od Thorna mogłem ponownie to poczuć na własnej skórze.System obrotowy skakanki Speed Rope One
Zacznę od tego co zdarza się w skakankach za tą cenę, delikatnie mówiąc “sporadycznie”, czyli system obrotowy. Thorn nie bierze jeńców, dlatego w skakance za bagatela 29 zł (którą możesz jeszcze kupić po rabacie jak dobrze się zakręcisz), zainstalowali system łożyskowy. Umówmy się, jaki on by nie był dostajesz skakankę na łożyskach więc coś co jest zarezerwowane dla speed rope’ów z wyżej półki cenowej. Najlepsze jest to, że te łożyska wcale nie są jakieś lipne - to solidnie wbudowany w rączki system, który przyspieszy Twoją naukę double unders czy nawet tripli.Rączki w skakance Speed Rope One
Co do samych rączek to producent również postarał się, żeby wszystko wyglądało solidniej. Wyżłobienia na pewno pomogą w utrzymaniu lepszego chwytu jak ręka będzie już spocona.Tworzywo z którego zostały zrobione to ultra twardy plastik - 100 kilo żywej wagi nie złamało rączek, co już jest dobrą oznaką dla jakości skakanki, a dla mnie sygnałem, że pora zabrać się za dietę.Ktoś bardzo mądrze zrobił trzpień, który wychodzi z łożyska - to nie jest ten sam plastik z którego wykonana jest rączka (i dobrze bo przy takim detalu mógłby pęknąć). Zrobiony jest z elastycznego materiału sztucznego, który dzięki “plastyczności” będzie nam służył przez długi czas.
Linka użyta w skakance Speed Rope One od Thornfit
Linka użyta w skakance to starszy model, który znam doskonale. Sam nie miałem z nią większych problemów, ale słyszałem głosy, że skakanka była ciężka w rozplątaniu. Wydaje mi się, że wszystko rozbija się o poprawne zwijanie jej po treningu, a też jeśli po pół roku zdarzy ci się to co powyżej - płacisz 15 zł i masz nową linkę 2.0, której jakość będzie ciężko komukolwiek podważyć, ponieważ wykonana jest po mistrzowsku. Co do specyfikacji - linka ma 3 metry długości i spokojnie starczy nawet dla wyższych osób. To powlekana stalowa linka, z zabezpieczeniami na końcach, aby niechciana “chłosta” była nieco mniej dotkliwa. Klasyczne śruby do regulacji długości linki, są w moim odczuciu za duże, ale umówmy się… to jest skakanka za 29 zł.Reasumując: Mimo, iż skakanka predestynowana jest dla amatorów, spokojnie można polecić ją osobom, które szukają taniej alternatywy na trening, nie startują w zawodach, a double unders robią tylko jak pojawią się na tablicy. Za tą cenę ciężko będzie znaleźć coś lepszego. Jak dla mnie jedno z tych pozytywnych zaskoczeń.
Skakanka Thorn Fit Speed Rope 3.0 - Mój wybór nr.1
Ta skakanka jest mi szczególnie bliska, ponieważ w jej procesie zmiany miałem bezpośredni udział. Bądź co bądź jest to zmodyfikowany bestseller 2.0, który w naszym pobił wszelkie rekordy sprzedaży. Speed Rope 3.0 to brat bliźniak skakanki Unbroken, co dodatkowo sprawia, że skakanka jest bliższa mojemu sercu. Model Speed Rope wymagał drobnych modyfikacji, żeby stać się perfekcyjny. ThornFit odrobił lekcję dlatego dziś możemy skakać na “mercedesie” wśród skakanek :)System obrotowy w skakance ThornFit Speed Rope 3.0
Zmiana czegoś co działa dobrze, jest bez sensu. W skakance 3.0 ponownie został zainstalowany podwójny system obrotowy, co daje pełne spektrum obrotu we wszystkich płaszczyznach. Z jednej strony mamy system łożyskowy typu ABEC, umieszczony w rączkach skakanki (jego najważniejsza cecha to mała awaryjność, te łożyska używane są w większości mechanizmów kołowych). Z drugiej strony w trzpieniach umieszczone zostały obrotowe głowice, które odpowiadają za ergonomię obrotu linki. W skrócie: tak trzeba żyć, tak trzeba crossficić. Jak dla mnie jest to niezawodna kombinacja, która sprawdza się mistrzowsko podczas każdego treningu.Rączki w skakance ThornFit Speed Rope 3.0
Wchodzimy powoli w temat zmian poczynionych w skakance. Mimo, iż nie zmieniła się długość rączki (16 cm), został uwzględniony detal, który wnosi bardzo dużo - jest to zaślepka na końcach rączek. Brzmi banalnie, ale nie oszukujmy się, najtwardsza plastikowa rączka to dalszym ciągu jest tworzywo sztuczne, które może ulec pęknięciu - w połączeniu z zaślepkami jest to prawo niemożliwe, a również poprawia wygląd i ergonomikę skakanki. Sam trzpień na którym osadzone są obrotowe głowice jest stalowy - to solidne rozwiązanie widzieliśmy już wcześniej w wersji 2.0.Linka w skakance ThornFit Speed Rope 3.0
Dochodzimy do kwestii w której poczyniono największe zmiany, jeżeli chodzi o model speed rope - wersja 3.0 została uzbrojona w kompletnie odmienioną powlekaną linkę, która nie wygina się, nie plącze i jest jeszcze bardziej wytrzymała. Dla mnie, o niebo lepsza w użyciu niż poprzednia. Dodatkowo lepiej wykonana jeśli chodzi o detale - po jednej stronie jest mała opływowa śrubka do regulacji długości linki, po drugiej solidna stalowa zaślepka. W komplecie otrzymujesz malutki strunową torebkę w której znajdziesz dwie zapasowe śrubki oraz śrubokręt do regulacji długości linki. Bardzo fajny dodatek, nie zostajemy na lodzie szukając odpowiedniego klucza.Wisienką na torcie niech będzie woreczek do przechowywania skakanki, który ułatwi organizację rzeczy na CrossFit w Twojej torbie czy plecaku. Poza skakanką spokojnie zmieszczą się tam skórki czy owijki na nadgarstki więc można go użyć spokojnie jako woreczka treningowego.
Podsumowując: Speed Rope 3.0 to w moim odczuciu zestaw idealny, bez względu na poziom zaawansowania. Po uwzględnionych modyfikacjach ciężko mi znaleźć równie dobrą skakankę w tej cenie. Metalowe rączki wcale nie są wyznacznikiem jakości skakanki (przykładem mogą być plastikowe skakanki Rogue po 160 zł), to raczej kwestia wyboru. Spokojnie mógłbym polecić Speed Rope 3.0 każdej osobie, która stoi przed dylematem “jaką skakankę wybrać” - bez dwóch zdań to mój wybór nr. 1 z tych trzech propozycji.
Skakanka ThornFit Ultra 3.0
Ultra 3.0, czyli najbardziej zaawansowana w całym zestawieniu skakanka od ThornFit, która już na pierwszy rzut oka różni się od reszty. To ten rodzaj skakanki, przy którym spoglądasz na cenę i starasz się doszukać znaczących różnic, które mają przekonać cię do jej zakupu. Czy ja takie dostrzegam? Z technicznego punktu widzenia, jak najbardziej! Czy te elementy wpływają na moje rezultaty w podwójnych skokach?Domyślam się, że zawodowy CrossFiter, wykorzysta przewagę w posiadaniu skakanki Ultra 3.0 bo ta jest majstersztykiem, ale po kolei
System obrotowy w skakance ThornFit Ultra 3.0
Skakanka wykorzystuje podwójny system obrotowy. Pierwszy z nich to znane nam łożyska typu ABEC umieszczone bezpośrednio w rączkach skakanki. Różnica w wykonaniu jest taka, że to łożysko jest schowane, co wpływa na jego wytrzymałość i zachowanie czystości napędu. Łożysko kulkowe umieszczone w osłoniętych, stalowych głowicach to bez dwóch zdań solidne rozwiązanie, które wpływa na żywotność systemu obrotowego jak i samej skakanki. Całość prezentuje się mega spójnie tworząc w połączeniu z rączką jedną, minimalistyczną formę.Rączki skakanki ThornFit Ultra 3.0
W prostocie siła, a tego nie można odmówić modelowi Ultra 3.0. Na pierwszy rzut oka rączki to porządny stalowy stop “ozdobiony” radełkowaniem dla zachowania solidnego uchwytu, bez względu na okoliczności treningowe. Przypatrując się detalom, można zauważyć celowy zabieg “odchudzenia” rączek przez brak wypełnienia. Skakanka wraz z linką waży 127 g czyli tyle co przeciętna plastikowa skakanka łożyskowa - to robi wrażenie. Reszta to już kwestia subiektywna - osobiście nie przepadam za profilowanymi rączkami, więc taka forma odpowiada mi w 100 procentach. Długość rączek - ani krótkie ani długie, takie pryma sort jakby powiedział nosacz. 12,2 cm to idealny rozmiar zarówno dla męskiej jak i kobiecej dłoni.Linka w skakance ThornFit Ultra 3.0
3,6 (!) metrowa, powlekana, stalowa linka to udoskonalona wersja, która została poprawiona na bazie sugestii użytkowników. Linka przede wszystkim jest o wiele bardziej odporna na ścieranie. Średnica linki jest cieńsza przez co skakanka jest jeszcze szybsza. Regulacja linki tym razem nie przez śruby, a przez wbudowany system w rączkach (to dodatkowy element wpływający na lekkość i ergonomikę skakanki).Oczywiście w zestawie znajdziesz klucz do regulacji długości linki oraz mega dobrze wykonany worek do przechowywania skakanki Ultra 3.0
Podsumowując: Przede wszystkim ze względu na to, że jako amator, który wyjmuje skakankę wyłącznie w momencie kiedy na tablicy pojawiają się double albo traktuje jump rope jako fajny element rozruchu na urlopie, nie jestem w stanie wykorzystać w 100% potencjału tej skakanki. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, nieumiejętność wykorzystania potencjału leży po mojej stronie. To tak jakbyś chciał/a rozpędzić Ferrari do 200 km/h na godzinę w centrum miasta gdzie jest ograniczenie do 50 - nie da rady.
Tak czy inaczej jeżeli chodzi o wykonanie skakanka to prawdziwe mistrzostwo, które broni się na treningu, zawodach i wszędzie tam gdzie pojawia się element rywalizacji i liczy się każde powtórzenie. Perfekcja i minimalizm w jednym, kropka.