Nie trzeba nikomu tłumaczyć jak ważną rolę w życiu sportowca pełni regeneracja. Jednak wielu osobom wydaje się, że sam trening jest najbardziej istotny. Nic bardziej mylnego! Trening jest tylko jedną z części składowych całego procesu przygotowań sportowych, tak samo jak regeneracja. Choć im więcej doświadczenia nabieram tym bardziej jestem przekonany o tym, że sprawy okołotreningowe są nawet bardziej istotne od jednostki treningowej jako takiej.
Aby móc wykonać trening na 100%, a następnie pokazać formę na zawodach trzeba być odpowiednio zregenerowanym, odżywionym i przygotowanym na wielu płaszczyznach. Istnieją różne metody regeneracyjne - kluczem jest znalezienie tej odpowiedniej dla siebie.
Jednak myślę, że każdy sportowiec zgodzi się ze mną, iż sen i właściwe odżywianie to absolutna podstawa. Uważam, że żaden przyrząd czy terapia nie są w stanie zastąpić tych dwóch czynników mających ogromną rolę w procesie regeneracji.
Moja dieta jest stricte dostosowana pod moje treningi i etapy sezonu. Na stałe współpracuję z dietetykiem i konsultuję z nim wszelkie kwestie związane z odżywianiem i suplementacją diety. Jeśli zaś chodzi o sen to zalecane jest minimum 8 godzin dziennie. Nie ukrywam, że jeśli uda mi się pospać dłużej to tym lepiej. Podstawowa zasada jaką wyznaję to, aby móc być dobrym sportowcem muszę być przede wszystkim zdrowy.
Kolejnym ważnym czynnikiem wpływającym na moją regenerację jest rozciąganie oraz sesje „mobility”. Dzięki tym praktykom poprawiam zakres ruchu oraz jakość mięśnia. Tym samym jestem lepiej przygotowany do wysiłku treningowego. Nie są to być może najbardziej wdzięczne tematy z racji tego, iż są dość monotonne i czasochłonne. Jednak nie można ich pomijać, bo znacząco wpływają na performance.
Następnie, regularne wizyty u osteopaty oraz fizjoterapeuty - stanowią uzupełnienie procesu regeneracji i dbałości o ciało jako narzędzia mojej pracy. Raz w tygodniu widzę się z osteopatą, który robi tzw. „check” mojej formy i daje mi zapewnienie, że z moim ciałem nic złego się nie dzieje.
Fizjoterapeuta, z kolei, masuje i rozbija moje często obolałe mięśnie i tym samym pomaga mi nabrać świeżości, aby kolejne treningi mogły być wykonane na 100%.
Jest jeszcze jeden przyrząd, który towarzyszy mi w codziennym funkcjonowaniu i wpływa na moją regenerację, a mianowicie elektrostymulator Compex 8.0. Mam to szczęście, że jestem wspierany przez firmę, która zajmuje się dystrybucją tego urządzenia w Polsce i z tego względu posiadam je na własność. Nie jest to już dla nikogo dziwne, że czasem można mnie zobaczyć delikatnie pulsującego lub drżącego.
Jest to wynikiem podpięcia się pod diody, które są częścią urządzenia Compex. Oddaje się lekkim elektrowstrząsom (jakkolwiek to brzmi) i w ten sposób przywracam moje mięśnie do odpowiedniego stanu sprzed wysiłku. Elektrostymulacja prowadzi nie tylko do regeneracji mięśni czy też odciąża system nerwowy, ale także wpływa na wszechstronny rozwój mojego ciała. Urządzenie Compex 8.0 jest bowiem wielofunkcyjne i w zależności od potrzeb można ustawić odpowiedni program. Bez wychodzenia z domu można znacząco poprawić stan zregenerowania mięśni lub wzmocnić daną partię mięśniową. Da mniej jest to fenomenalny sposób uzupełniania codziennej regeneracji. Oglądając TV, czytając książkę lub programując treningi przy komputerze mogę jednocześnie się regenerować.
Sprzęt Compex jest używany przez najlepszych sportowców wielu dziedzin, nie tylko crossfiterów. Dodatkowo co raz więcej osób trenujących amatorsko przekonuje się do tego urządzenia i ma świadomość wartości inwestycji, gdyż jest to sprzęt naprawdę uniwersalny. Jeśli trenujesz kilka razy w tygodniu, niekoniecznie zawodniczo, polecam zaopatrzyć się w takie urządzenie, a tematy typu obolałe mięśnie czy „zakwasy” przestaną Cię dotyczyć. Ja z Compexem już się nie rozstaję.
Podsumowując, jeśli ktoś jeszcze myśli, że sam trening wykonywany nawet 2 razy dziennie uczyni z kogoś sportowca to musi zweryfikować swój pogląd. Wystarczy prosta analiza czasowa przytoczonych przeze mnie metod regeneracji, aby uzmysłowić sobie ile czasu sportowiec musi poświęcić na regenerację każdego dnia. Wystarczy chwilowe osłabienie, aby znacząco odczuć konsekwencje w treningu.
Autor: Bartek Lipka
Aby móc wykonać trening na 100%, a następnie pokazać formę na zawodach trzeba być odpowiednio zregenerowanym, odżywionym i przygotowanym na wielu płaszczyznach. Istnieją różne metody regeneracyjne - kluczem jest znalezienie tej odpowiedniej dla siebie.
Jednak myślę, że każdy sportowiec zgodzi się ze mną, iż sen i właściwe odżywianie to absolutna podstawa. Uważam, że żaden przyrząd czy terapia nie są w stanie zastąpić tych dwóch czynników mających ogromną rolę w procesie regeneracji.
Moja dieta jest stricte dostosowana pod moje treningi i etapy sezonu. Na stałe współpracuję z dietetykiem i konsultuję z nim wszelkie kwestie związane z odżywianiem i suplementacją diety. Jeśli zaś chodzi o sen to zalecane jest minimum 8 godzin dziennie. Nie ukrywam, że jeśli uda mi się pospać dłużej to tym lepiej. Podstawowa zasada jaką wyznaję to, aby móc być dobrym sportowcem muszę być przede wszystkim zdrowy.
Kolejnym ważnym czynnikiem wpływającym na moją regenerację jest rozciąganie oraz sesje „mobility”. Dzięki tym praktykom poprawiam zakres ruchu oraz jakość mięśnia. Tym samym jestem lepiej przygotowany do wysiłku treningowego. Nie są to być może najbardziej wdzięczne tematy z racji tego, iż są dość monotonne i czasochłonne. Jednak nie można ich pomijać, bo znacząco wpływają na performance.
Następnie, regularne wizyty u osteopaty oraz fizjoterapeuty - stanowią uzupełnienie procesu regeneracji i dbałości o ciało jako narzędzia mojej pracy. Raz w tygodniu widzę się z osteopatą, który robi tzw. „check” mojej formy i daje mi zapewnienie, że z moim ciałem nic złego się nie dzieje.
Fizjoterapeuta, z kolei, masuje i rozbija moje często obolałe mięśnie i tym samym pomaga mi nabrać świeżości, aby kolejne treningi mogły być wykonane na 100%.
Jest jeszcze jeden przyrząd, który towarzyszy mi w codziennym funkcjonowaniu i wpływa na moją regenerację, a mianowicie elektrostymulator Compex 8.0. Mam to szczęście, że jestem wspierany przez firmę, która zajmuje się dystrybucją tego urządzenia w Polsce i z tego względu posiadam je na własność. Nie jest to już dla nikogo dziwne, że czasem można mnie zobaczyć delikatnie pulsującego lub drżącego.
Jest to wynikiem podpięcia się pod diody, które są częścią urządzenia Compex. Oddaje się lekkim elektrowstrząsom (jakkolwiek to brzmi) i w ten sposób przywracam moje mięśnie do odpowiedniego stanu sprzed wysiłku. Elektrostymulacja prowadzi nie tylko do regeneracji mięśni czy też odciąża system nerwowy, ale także wpływa na wszechstronny rozwój mojego ciała. Urządzenie Compex 8.0 jest bowiem wielofunkcyjne i w zależności od potrzeb można ustawić odpowiedni program. Bez wychodzenia z domu można znacząco poprawić stan zregenerowania mięśni lub wzmocnić daną partię mięśniową. Da mniej jest to fenomenalny sposób uzupełniania codziennej regeneracji. Oglądając TV, czytając książkę lub programując treningi przy komputerze mogę jednocześnie się regenerować.
Sprzęt Compex jest używany przez najlepszych sportowców wielu dziedzin, nie tylko crossfiterów. Dodatkowo co raz więcej osób trenujących amatorsko przekonuje się do tego urządzenia i ma świadomość wartości inwestycji, gdyż jest to sprzęt naprawdę uniwersalny. Jeśli trenujesz kilka razy w tygodniu, niekoniecznie zawodniczo, polecam zaopatrzyć się w takie urządzenie, a tematy typu obolałe mięśnie czy „zakwasy” przestaną Cię dotyczyć. Ja z Compexem już się nie rozstaję.
Podsumowując, jeśli ktoś jeszcze myśli, że sam trening wykonywany nawet 2 razy dziennie uczyni z kogoś sportowca to musi zweryfikować swój pogląd. Wystarczy prosta analiza czasowa przytoczonych przeze mnie metod regeneracji, aby uzmysłowić sobie ile czasu sportowiec musi poświęcić na regenerację każdego dnia. Wystarczy chwilowe osłabienie, aby znacząco odczuć konsekwencje w treningu.
Autor: Bartek Lipka