Na temat Bartka Karczewskiego można powiedzieć wiele, ale kto dobry gracz ten wie, że jest to chyba najsympatyczniejsza postać w polskim świecie CrossFitu. Jego przygoda z tym sportem zaczęła się wraz z przybyciem CrossFitu do naszego kraju, a to co wyróżniało bizona na tle innych to mon-stu-al-ne ciężary, które na tamte czasy były nie do osiągnięcia! Do tej pory Bizi dźwiga dużo i ciężko, pokazując nie raz zacięcie i upór w dążeniu po nowy PR.
Bartek swój optymizm na salę treningową przenosi z życia prywatnego, gdzie pełni rolę wzorowego ojca. Nie brakuje mu empatii i energii do życia co widać po nim samym. Mimo poważnej kontuzji, której doznał na zawodach w pierwszej połowie 2019 roku, Bizon nie odpuścił treningów - z jeszcze większą determinacją robi to co kocha i poświęca się treningom tak jak tylko jest w stanie. Bartek w wywiadzie odpowie na kilka pytań, m. in.: jak wygląda sytuacja CrossFitu w Polsce z punktu widzenia zawodnika, jak on sam odnajduje się w tym wszystkim, a także postaramy się znaleźć odpowiedź na pytanie czy CrossFit w przyszłości dalej będzie cieszył się popularnością, sprawdźcie sami ten wywiad!
[U] Unbroken Store / [B] Bartek “Bizon” Karczewski
[U] Bardzo mi miło, że udało nam się umówić na ten wywiad. Jesteś z nami praktycznie od początku istnienia Unbroken Store, reprezentując dumnie nasze barwy, wielkie dzięki za to :) Większość ludzi kojarzy cię z filmików na których dźwigasz monstrualne ciężary, ale także z krajowych zawodów CrossFitowych - swojego czasu nie odpuszczałeś z tematem startów, zajmując wysokie pozycje. Czy w dalszym ciągu jeździsz po Polsce z taką częstotliwością? Czy życie zawodnika Crossfit zweryfikowała rzeczywistość? :)
[B] Czołem witam Wszystkich serdecznie !Dzięki za miłe słowo na wstępie! Czuję się wyróżniony będąc częścią UNBROKEN Crew od samego początku istnienia sklepu.
To prawda od wielu już lat lubię startować w zawodach, to dla mnie ogromna frajda i super sprawdzian mojej formy. W poprzednim roku stanąłem kilka razy na podium, kilka razy się nie udało, ale za każdym razem doskonale się bawiłem - pozdrawiam wszystkich z którymi zbiłem pionę i miałem okazję z nimi walczyć czy kibicować!
Na szczęście rzeczywistość mocno nie zweryfikowała mojego sportowego życia, sport to moja pasja i sposób na życie, nie tylko starty w zawodach, ale również treningi grupowe i treningi moich podopiecznych, dlatego zawsze znajdę chwilę na własną krótką sesję treningową, jednocześnie starając się poświęcać odpowiednią ilość czasu mojej rodzinie. Niestety ten sezon mam przekreślony z uwagi na kontuzje jakiej doznalem na Garage Games 2019. Natomiast jestem pewien, że na rok 2020 będę już gotowy.
[U] Nie chciałbym nazywać Cię CrossFitowym dinozaurem, ale historia zawodów w Polsce jest tak krótka, że mogę stwierdzić śmiało, że brałeś czynny udział w jej tworzeniu :) Sam pewnie dostrzegasz różnice nawet na podstawie imprez organizowanych w Łodzi - Garage Games czy BOTM wyglądały inaczej 5 lat temu :) Jak oceniasz zmiany z punktu widzenia zawodnika? Czy Polskie zawody ewoluowały, stały się lepsze / gorsze, są organizowane lepiej / gorzej? Co z punktu widzenia zawodnika jest dla Ciebie najważniejsze?
[B] Zgadza się w zawodach crossfit startuje już ponad 7 lat. Nie jestem odpowiednią osobą, aby oceniać poziom zawodów CrossFit w Polsce - dla mnie są okej i mogę śmiało stwierdzić, że trzymają poziom. Każde z nich mają swoje plusy i minusy, ale jako zawodnicy sami się na to godzimy, więc nie ma co marudzić.Dla mnie najważniejsze to odpowiednia strefa rozgrzewki i jasno określone i przestrzegane standardy. Jeśli dołożymy do tego przekrojowe treningi, a być może jakieś elementy, które mogą zaskoczyć bandę kilkudziesięciu żądnych wrażeń typów na arenie to tworzy się mega klimat i dlatego tak bardzo jaram się zawodami w których biorę udział.
[U] Jak wygląda życie zawodnika CrossFit w Polsce? Domyślam się, że nie utrzymujesz się wyłącznie z tantiem, które kosisz na zawodach, (jak historia pokazuje nawet za drugie miejsce czasami nie ma nawet “uścisku dłoni”). Czy takie historie zdarzają się często, że wracasz z kwitkiem, opłacając z własnej kieszeni dojazd, zakwaterowanie, jedzenie i resztę? Jak na ciebie to działa? Czy w Twoim odczuciu Polska dobrymi zawodami CrossFit stoi czy to tylko marzenie?
[B] To dobry temat, aby jasno określić, że startowanie w zawodach tak jak ja to robię, nie jest poparte chęcią zdobywania nagród czy pieniędzy - akurat w moim przypadku. Oczywiście jest to bardzo miłe kiedy można odebrać jakiś czek czy fajny upominek, ale przede wszystkim robię to dla siebie. Z czystej zajawki i dla możliwości sprawdzenia siebie na tle innych.Jak już pisałem wyżej - jestem trenerem, więc zawód mam ściśle związany z hobby. Czuję się szczęściarzem, że mam możliwość robienia tego co kocham i jednocześnie utrzymywania się w ten sposób. Zatem w moim przypadku utrzymuje się niejako z CrossFitu, ale nie chodzi tu o starty w zawodach. Pracowałem też parę lat w szkole, jednak podjąłem decyzję o współpracy z ludźmi, którzy są tu i teraz z własnego wyboru, a nie siedzą ja lekcji WF z przymusu jak to się często w dzisiejszych czasach zdarza... Uwielbiam pracować z ludźmi ambitnymi oraz z takimi po których widać, że aktywność i wysiłek fizyczny to dla nich super alternatywa do spędzania wolnego czasu.️
[U] Uwaga, bo wyciągam “ciężki kaliber”, ale nie mogę nie poruszyć tego tematu w obliczu zawodniczego CrossFitu. Jak często spotykasz się ze zjawiskiem dopingu w naszej “dyscyplinie” i jakie jest Twoje zdanie na ten temat? W “kuluarach” temat przewija się non stop i chyba już nikt nie ma złudzeń, że nasz sport nie jest do końca czysty. Z mojej perspektywy, to co najbardziej przeraża to zjawisko dopingu, które występuje na poziomie zawodów klubowych czy osiągania lepszych wyników na tablicy w boxie… Czy to nie poszło za daleko?
[B] W tym temacie również nie będę za wiele pisał, doping jest w każdym sporcie i w wielu innych pozasportowych dziedzinach życia. Każdy ma swoje życie i sam decyduje o tym jak chce je przeżyć, dlatego nic mi do tego kto bierze i w jakim celu. Niech każdy robi co uważa, natomiast rzeczywiście faszerowanie się tylko po to, żeby wpisać lepszy wynik w klubie na tablicy albo po miesięcznej czy rocznej przygodzie z treningiem mija się z jakąkolwiek logiką.Sprawa wygląda inaczej jak masz 10 lat stażu treningowego i różni się diametralnie od sytuacji w której od miesiąca ogarniasz co to jest clean, a co to snatch. Żeby była jasność co do mojego zdania na ten temat - niech każdy robi jak uważa, byleby tylko robił to z głową.
Najpierw musisz osiągnąć swój maksymalny poziom wytrenowania, a dopiero później można myśleć o wspomagaczach, ludzkie ciało potrafi być naprawdę bardzo sprawne bez użycia substancji dopingujących. Nie rozumiem niektórych hejterskich głosów, np. Lance Armstrong wygrał Tour de France, bodajże 7 razy z rzędu - okazało się że na dopingu. Czy człowiek, który był 10 sek. za nim w klasyfikacji generalnej na przestrzeni 3500km był czysty? Wątpię. Polecam film IKAR oraz Strategia Mistrza / The program.
[U] Dobra, w takim razie szybki powrót na ziemię :) Dużo mówi się o rozwoju CrossFitu zarówno w Polsce jak i na Świecie - coraz mocniej podkreślany jest aspekt prewencyjnego dbania o zdrowie i metodologii treningu CrossFit, która ma nam w tym pomóc. Z globalnego punktu widzenia - myślenie wydaje się słuszne, bo zawodnicy stanowią mniejszość, ale czy ordynarne ruchy robione przez CFHQ w celu wprowadzenia zmian są dobre? Jak ty podchodzisz do treningów ze swoimi podopiecznymi?
[B] Bardziej niż sam CrossFit rozwija się zjawisko podejścia do systemu treningowego opartego o tą dyscyplinę, to tak na początek. Uważam, że CrossFit sam w sobie jest super, natomiast na trenujących zastawione są pułapki, które odpowiedni trenerzy potrafią wychwycić i pokierować swoich podopiecznych tak, aby trening ten był efektywny i bezpieczny dla nich.
Każdy trening - kulturystyczny, siłowy czy biegowy może być wykonany dobrze lub źle. Może przynosić korzyści, ale za każdym treningiem ciągną się też kontuzje i nic nie da się tutaj zmienić. Dlatego też, jeśli jesteś początkujący to nie bój się zapytać kogoś bardziej doświadczonego o radę albo idź do dobrego trenera na konsultację czy trening. Dużo łatwiej jeśli nauczyć kogoś od podstaw poprawnej techniki niż korygować błędy z przeszłości. Poza tym nie ma sensu tracić czasu na trening nieprzynoszący efektów - w dzisiejszych czasach mamy tak duży dostęp do wiedzy, że każdy znajdzie swoją drogę.
Jeżeli chodzi o moich podopiecznych i o mnie jako trenera, szczególnie na początku zawsze stawiam na technikę, natomiast intensywność przychodzi później. Szczególnie jeśli chodzi o ruchy ze sztangą czy gimnastykę. Jeśli chcesz kogoś zmęczyć rozpisz dobre cardio, a nie 50 clean and jerk’ów na czas skoro ktoś robił je 3 - 5 razy w życiu.
[U] Okej to już na koniec - myślisz, że popularność CrossFitu w Polsce będzie rosła? Jesteśmy świadkami przełomowego wydarzenia, które do tej pory nie miało miejsca - na The CrossFit Games jedzie, aż trójka zawodników z Polski. Czy Twoim zdaniem potrzebujemy takich bohaterów na co dzień, aby dążyć do realizacji własnych celów treningowych?
[B] Bez wątpienia nasi Games Athletes mogą być i są inspiracją dla wielu ćwiczących, natomiast jeżeli mamy realizować NASZE cele to już to samo w sobie powinno być mega motywacją. Skoro to JA chce coś osiągnąć to powinienem dążyć do tego z całych sił, nie oglądając się za siebie czy na boki - obieram cel i biorę się za jego realizację!
Dlatego jeśli ktoś przychodzi do mnie na trening to najpierw szukamy celu, który będziemy chcieli osiągnąć, a następnie zabieramy się do roboty. Jeżeli chodzi o popularność CrossFitu w Polsce to wydaje mi się, że wszystko się ustabilizowało. Miejsc do ćwiczeń jest wystarczająco teraz trzeba czekać, aż tłumy bywalców zwykłych siłowni pójdą po rozum do głowy i zaczną szturmować boxy crossfitowe w celu poprawy swojej sprawności fizycznej.
Trzeba trenować ciężko, mądrze i świadomie wtedy progress jest nieunikniony, a każdy cel sportowy w zasięgu! Pozdrawiam serdecznie i trzymajcie kciuki za powrót do pełnego siadu, ułaaaaaaaa!!!
--
Zdjęcia na stronie zrobione i udostępnione, dzięki uprzejmości strony Jarosław Popielarczyk Photography